niedziela, 13 sierpnia 2017

My Dear Friend

Po kilku długich tygodniach Kira przyzwyczaiła się do porannych wizyt w gabinecie Umbridge. Skrupulatnie zdawała sprawozdania z ich codziennej pracy. Umbridge jednak wydawała się nie specjalnie interesować jej zajęciami. Głównie pytała o to, czy nie zauważyła w zachowaniu Snape’a czegoś niepokojącego. Szczerze mówiąc sam Snape był w całości niepokojący. Nie musiała więc aż tak bardzo mijać się z prawdą. Dopytywała gdzie znika co jakiś czas. Kira nie miała pojęcia w jaki sposób Umbridge dowiedziała się o tym, że Snape’a co jakiś czas znikał. Oczywiście mówiła, że nie wie, to też była półprawda.

Tymczasem uczniowie piątych klas rozpoczęli ostatnią prostą do egzaminów, które miały się odbyć za miesiąc. Wszędzie gdzie spojrzała widziała ich z nosami w książkach. Ponieważ wiosna tego roku dopisywała dobrą pogodą, błonia w czasie wolnym były okupowane przez wszystkich.
Dziś po raz kolejny nie miała zajęć wieczornych ze Snape’m. Dziś była kolej Harrego.  Jutro ona będzie męczyła się z oklumencją. Do tej pory niestety nie udało się jej skutecznie obronić przed atakiem Severusa i szczerze wątpiła czy kiedykolwiek się jej to uda. Snape oczywiście miał na niej z tego powodu używanie. W złości mówił, że celowo sabotuje te zajęcia. Co równocześnie oznaczało, że chce by zginął. Za każdym takim oskarżeniem oburzała się i zaprzeczała przysięgając, że robi co może.

Siedząc nad brzegiem jeziora i przeglądając swoje notatki usłyszała szum skrzydeł. Podniosła wzrok i spojrzała, że w jej kierunku leci mała szara sówka. Dobrze ją znała. Wstała natychmiast i wyciągnęła rękę. Sówka przysiadła na jej ramieniu trzymając w dziobku list. Serce zarżało jej  na myśl o tym co znajdzie w nim znajdzie. Dała sowie małe ciasteczko, które ta natychmiast pochłonęła i wzbiła się w powietrze. Kira stała jeszcze chwilę wpatrując się w kopertę.

Tyle tygodni czekała, aż Syriusz odezwie się do niej, tyle listów wysłała do niego. Teraz kiedy trzymała w swoich dłoniach odpowiedź od niego nie wiedziała, czy chce wiedzieć co zawiera.
Czy przysłał jej wyjca z wiadomością, żeby dała mu spokój? Czy grzecznie poprosi ją, by już więcej nie kontaktowała się z nim. Nie liczyła raczej na to, by znowu byli przyjaciółmi, nie po tym jak go zawiodła.

Usiadła ponownie na kocu i z westchnieniem otworzyła list.


Kiro,

Byłem głupcem. Zbyt wiele czasu zajęło mi uświadomienie sobie, że nie można nikogo zmusić do miłości. Serce nie sługa, prawda?
Nie jesteś winna temu, że nie byłaś w stanie mnie pokochać. Widocznie tak miało być.
Mam nadzieję, że z czasem uda nam się odbudować to co utraciliśmy przez te miesiące.
Zawsze będziesz mogła na mnie liczyć, od tego są przecież przyjaciele.
S.


Przeczytała list jeszcze kilka razy, a z każdym napisanym przez Syriusza słowem odczuwała większą ulgę. Potrzebował czasu. To ona była głupia naciskając na niego. Działała kierowana egoizmem. Był jedyną osobą, która ją wspierała w tym świecie i dlatego nie mogła się pogodzić z jego utratą.
Teraz wszystko będzie już dobrze.

Poczuła się niezwykle lekka, miała ochotę tańczyć. Po raz pierwszy od dłuższego czasu była szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz