niedziela, 5 czerwca 2016

A Change is Gonna Come.

Szli powoli do miejsca z którego mieli się aportować ponownie do Hogwartu. Przez dłuższy czas milczeli oboje.


- I co o niej sądzisz? – zapytał Albus.


- Nie ulega wątpliwości, że coś w niej jest.


- Kiedy cię dotknęła, coś się stało prawda?


- Czymkolwiek to było, trudno to określić. – ponownie umilkli.


-  Co dalej? Pójdziesz do niej i oświadczysz, że jest medium, w związku z tym grozi jej niebezpieczeństwo, bo jakiś szalony czarnoksiężnik ubzdurał sobie, że ona jest kluczem do jego zwycięstwa?


- Trochę to uprościłeś, ale tak właściwie mam taki zamiar.


- Weźmie cię za szaleńca i wykopie za drzwi.


- Coś mi mówi, że będzie całkowicie odwrotnie. – uśmiechnął się Albus wkraczając w ślepą uliczkę z której mieli się aportować. Zanim to zrobili spojrzał jeszcze w niebo.


- Burza poszła bokiem.


***

- Zamykając zakład miała dziwne wrażenie, że jest obserwowana. Rozejrzała się dyskretnie, jednak nikogo nie zobaczyła. Ruszyła przed siebie co jakiś czas zerkając przez ramie.


Burza faktycznie poszła bokiem i przez rzednące chmury ponownie zaczęło wyglądać słońce. Oprócz dwóch dziwnych klientów nikt więcej nie zajrzał do jej salonu co przyjęła z ulgą. Po ich wyjściu nie mogła sobie znaleźć miejsca. Właściwie nie wiedziała co miała o nich myśleć. W chwili kiedy dotknęła przypadkiem dłoni tego dziwnego mężczyzny miała wrażenie, że… Ale nie, to nie możliwe- potrząsnęła głową i przyspieszyła.


Dwadzieścia minut później była już w swoim mieszkaniu. Było w nim jak w piekarniku. Natychmiast przebrała się w luźną sukienkę i wyjęła z lodówki sok pomarańczowy.

Nie mogła przestać myśleć o tym mężczyźnie i o tym co zobaczyła przez tą jedną sekundę. Wrażenie bezradności, które towarzyszyło całej sytuacji nie opuściło jej i nie dawało spokoju.


- To wszystko przez ten upał… - tłumaczyła sobie upijając łyk zimnego napoju.







*********************
Witajcie!
Przedstawiam drugi rozdział. Od razu muszę Was uprzedzić, że akcja tej historii potoczy się w ślimaczym tempie.
Czy tylko mnie dziś tak słońce spiekło?
Pozdrawiam <3

1 komentarz:

  1. Zapraszam serdecznie na moje opowiadanie The Demon Inside.
    Gdzieś pośrodku Niczego, leży wyspa Pandemonium. Jest to siedziba zła, szerokopojętego zła i ciemności. Żyją tam niczego nieświadomi wyznawcy Dobra, nie wiedząc że wśród nich są też ludzie o innych przekonaniach czy nawet... Bezduszni.
    Beduszni... Żli... Demony.
    http://thedemoninsidebyedi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń