poniedziałek, 3 października 2016

Tell Me Sweet Little Lies

Tak jak mogła się spodziewać zaraz po wyjściu dyrektora i Snape’a, Syriusz zapukał do jej drzwi.

- Wszystko w porządku? – zapytał z troską.

- Tak. – skłamała. Ciągle miała przed oczami ciała rodziców Harrego i czuła w sobie tą piekącą bezsilność.

- Co się stało w kuchni? Wyglądałaś jakby nagle trafiło cię jakieś zaklęcie. – podszedł bliżej niej.

- To nic takiego, przypomniało mi się coś. – ponownie skłamała.

- Rozumiem… Dumbledore zabronił ci o tym rozmawiać?

- Właściwie to tak, przepraszam. – zrobiło się jej głupio. Do tej pory nie było między nimi tematów na które nie mogli rozmawiać. Teraz poczuła się jakby go oszukiwała.

- Harry trochę się przestraszył. – powiedział siadając obok niej – Ale nie martw się, już cię przed nim wytłumaczyłem.

- Dziękuje. – ulżyło jej. Nie musiała się już martwić o wymyślanie jakiś kłamstw by zamazać wspomnienie dzisiejszego wieczoru.

- Jesteś pewna, że dobrze się czujesz? – ponownie zapytał.

- Tak… no może jestem trochę przygnębiona, ale to minie. Zaufaj mi. – uśmiechnęła się delikatnie.

- Od razu lepiej. – powiedział.

- Nie rozumiem? – spojrzała na niego zdziwiona.

- Twój uśmiech… - zaczął niepewnie – dobrze go widzieć. Gdybyś czegoś potrzebowała wiesz gdzie mnie szukać. – powiedział wstając.

- Wiem, dziękuję. – zarumieniła się.

- Śpij dobrze. – powiedział zanim wyszedł.

Kira jeszcze długo wpatrywała się w drzwi przez które wyszedł Syriusz. Wydawało się jej, że… potrząsnęła głową. Nie, to nie mogło być to.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz